… Wam wszystkim – Rodzicom, dzieciom, pracownikom szkoły Za wszystko.
We wtorek (8 III) zawiozłam kolejną porcję rzeczy, które podarowaliście Państwo rodzinie z Ukrainy. Było tego znowu bardzo dużo, jesteście Rodzice i Dzieciaki naprawdę fantastyczni, z wielkimi sercami.
Tym razem spotkałam się z całą trójką i było to bardzo miłe spotkanie, chociaż ograniczało się do kilku słów z powodu bariery językowej. Tatiana ( mama) zna kilka polskich słów, natomiast Marta i Denis mówią tylko po ukraińsku. Dlatego rozmowa to kilka słów plus gesty. O koszmarze podróży Tatiana nie chce mówić przy dzieciach, żeby nie przywoływać złych wspomnień. Oboje nie odstępują mamy na krok, bojąc się, że im zniknie. Marta jest śmielsza i bardziej otwarta, natomiast Denis boi się każdej obcej osoby i chowa się za mamą. Cóż… pewnie długo będzie trwało odzyskiwanie zaufania do świata i ludzi.
Ale kiedy dzieciaki ruszyły do rozpakowywania paczek, uśmiech zagościł na buziakach. Denis od razu trafił na samochodzik i oglądał go, chowając się za mamą. Natomiast Marta była zachwycona puzzlami – zna postacie z z Krainy Lodu, w Ukrainie też się te bajki ogląda. Mazaki, bloki, kolorowanki, lalki, pluszaki… wszystko wywoływało okrzyk : Mama patrz! W momencie, kiedy ród darów trafiły się mydlane bańki i kreda, dzieciaki postanowiły odłożyć oglądanie innych paczek na ciut później, bo te trzeba było natychmiast wypróbować.
Oczywiście z ogromną wdzięcznością były przyjęte dary rzeczowe – jedzenie, konserwy, środki higieniczne, ale za tę „dorosłą” część prezentów dziękowała mama. Szanowni Rodzice, Uczniowie, Pracownicy –„ dziękuję” Tatiany i dzieciaków jest szczere i mówione do Was. Uśmiechy, które widzicie na zdjęciach, są uśmiechami do Was i dzięki Wam.
Ps. Dziękując za wspieranie Tary w każdej sytuacji, jednocześnie chciałam powiedzieć, że ta rodzina, między innymi dzięki Państwa hojności, jest już naprawdę zaopatrzona we wszystko. Szkolne zbiórki, w całości będą przeznaczane dla kolejnych ofiar tej okrutnej wojny, bo Tatiana, Marta i Denis są zaopatrzeni we wszystko.
Nieustannie w imieniu Tary zapraszam w odwiedziny do Schroniska. Przyjeżdżajcie, zostawiajcie stresy gdzieś między wybiegami końskimi i wracajcie z naładowanymi akumulatorami. Bramy Tary są zawsze dla Was otwarte.
Ewa Rogowska
.